„Przejrzeć się w krzywym zwierciadle ” recenzja Agencji Wynajmu Rodziców

recenzja Agencji Wynajmu Rodziców

Czy znamy swoje pragnienia i na ile są one tożsame z naszymi rzeczywistymi potrzebami? Nie każdy dorosły chciałby się zmierzyć z tym tematem, a co jeśli postawimy te pytania dziecku?
„Kiedy Bóg chce zrobić nam psikusa, spełnia nasze prośby” – mawiała moja wychowawczyni nauczania początkowego, kwitując z uśmiechem nasze pełne entuzjazmu plany na przyszłość. Te słowa wróciły do mnie echem podczas wspólnej lektury z dziećmi „Agencji Wynajmu Rodziców”. Oto bowiem rozczarowany swoją rodziną, prawie dziesięcioletni Barry Bennett, w gniewie wypowiada życzenie, aby mieć innych rodziców. Los stwarza mu taką szansę – zostaje zabrany do Agencji Wynajmu Rodziców, gdzie może wybrać sobie dowolnych, jakich tylko sobie wymarzy. Lista pretensji do własnych rodziców jest długa, staje się więc kluczem do wybory tych idealnych. „Są biedni”– zarzut znajduje się wysoko na liście, ponieważ nie są w stanie zapewnić mu np. wymarzonego przyjęcia urodzinowego. Wystarczy zatem wybrać tych bardzo majętnych i jego życie stanie się o niebo lżejsze. „Są nudziarzami” – chce tych bardziej rozrywkowych, „cały czas są zmęczeni” – wybiera tych pełnych energii. Szans ma pięć, jednak żaden wybór nie przynosi oczekiwanego rezultatu.
Mądra, zabawna, pełna przygód powieść Davida Baddiela „Agencja Wynajmu Rodziców” z komicznymi ilustracjami Jima Fielda to świetna pozycja na wspólne rodzinne wieczory. Powieść współczesna, doprawiona aktualnymi postaciami dziecięcych idoli i funkcjonującymi powiedzonkami, przez co bardzo dla młodego czytelnika atrakcyjna. W tej lekkiej formie przemyca jednak dość uniwersalne wartości. Stawia niejednoznaczne pytania, pozwalając dziecku na samodzielne podróżowanie w meandrach jego emocjonalności i poszukiwanie własnych odpowiedzi. Obserwowałam swoje dzieci podczas czytania i niemal namacalnie uczestniczyłam w tym procesie przetwarzania płynących treści w odniesieniu do naszych relacji rodzinnych. I choć odrobinę miałam wrażenie, że przeglądam się w krzywym zwierciadle, z ogromną radością obserwowałam jak samodzielnie dochodzą do sformułowania własnych opinii porządkujących im świat, oddzielających dobro od zła. Niezwykła to przygoda do której gorąco zachęcam.
Katarzyna Michalik-Jaworska, dziennikarka i krytyk teatralny