Kilka ciekawostek o… Kozach!

Nele Moost

Jakiś czas temu uzupełniliśmy stany magazynowe wspaniałej książki Nele Moost „Jak kózka uczyła się pływać”. 

Bajeczka o kózce oraz jej koleżankach i kolegach ze szkoły broni prawa do zachowania indywidualności i wskazuje na konieczność rozwijania wyjątkowych talentów każdego dziecka. Nie musimy być idealni; każdy ma niezbywalne prawo do odkrywania świata na swój sposób, przy wykorzystaniu własnych niepowtarzalnych uzdolnień.

Dawno, dawno temu zdarzyła się rzecz niezwykła – zwierzęta postanowiły pójść do szkoły. Nauczyciele uznali, że każde przyzwoite zwierzątko musi umieć pływać, latać, biegać i wspinać się na drzewa. Okazało się jednak, że nie wszyscy radzili sobie z tymi przedmiotami równie dobrze. Mimo to niektórzy starali się,jak mogli.

Ci zaś, którzy osiągali gorsze wyniki, z czasem rezygnowali i przestawali wierzyć w siebie – albo stawali się krnąbrni.


Jak się okazuje, koza nie jest wcale takim nudnym zwierzęciem! Wiążą się z nią naprawdę ciekawe historie. Sprawdźcie sami!

Róg obfitości
Zgodnie z mitologią grecką, koza pojawiła się we wczesnym dzieciństwie Zeusa – najwyższego z bogów. Według opowieści jako dziecko musiał zostać ukryty przed złym ojcem. Zeus wychował się więc na Krecie pod opieką bogini sprawiedliwości Adrastei i kozy Amaltei. W czasie zabawy mały Zeus przez przypadek ułamał jeden z rogów Amaltei. Pobłogosławił go i obiecał, że zawsze będzie wypełniał się wszystkim, czego zapragnie jego posiadacz. W ten sposób powstał mityczny róg obfitości – symbol szczęścia i dostatku. Po śmierci Amaltei Zeus wykorzystał jej skórę do zrobienia tarczy, tzw. egidy. Dała bogu zwycięstwo nad ojcem, a tym samym zapewniła panowanie na Olimpie. Tarczy tej miała używać później także bogini Atena.

Odkrywczyni kawy
Koza występuje także w etiopskiej opowieści o odkryciu kawy. Zgodnie z legendą pasterz o imieniu Kaldi, który doglądał swoich kóz, zauważył, że zjadają liście i owoce pewnego drzewa, a potem stają się nadzwyczaj ożywione. Postanowił sprawdzić, co kryje się w roślinach lubianych przez te mądre zwierzęta i sam spróbował małych czerwonych jagód. Po ich spożyciu poczuł przypływ energii. Swoim odkryciem podzielił się z mnichem, który zabrał owoce do klasztoru i po licznych eksperymentach nauczył się zaparzać pyszny napój. Płyn bardzo szybko zyskał uznanie zakonników, ponieważ ułatwiał im długie nocne czuwanie na modlitwach. Tak powstała uwielbiana dziś kawa, a  kozy okazały się mądrymi i godnymi zaufania przewodniczkami i towarzyszkami.

Źródło: chavroux.pl