Już jest! – przedpremierowa recenzja książki Sary Oliver

uwięziona pomiędzy światami

Kilka dni temu na blogu „Subiektywnie o książkach” pojawiła się przedpremierowa recenzja książki Sary Oliver – „Uwięziona pomiędzy światami”.

Do napisania Trylogii Światów Sarę Oliver zainspirowało własne życie. Ma bowiem prawdziwą sobowtórkę – siostrę bliźniaczkę – z którą wychowała się we wsi w południowych Niemczech. Wiele osób nadal je ze sobą myli. Sara Oliver mieszka z mężem w Düsseldorfie.

Uwięziona pomiędzy Światami front net

Wyobraź sobie, że…
coś wyrzuca cię z twojego świata i nagle lądujesz w równoległym wymiarze.

Spotykasz tam swoją sobowtórkę, która  choć wygląda zupełnie tak, jak ty, to jednak jest całkiem inna.

Wyobraź sobie, że poznajesz tam chłopaka, który jest taki, jakiego sobie wymarzyłaś. Nie wiesz jednak, czy możesz mu zaufać.
 Wyobraź sobie, że musiałabyś wybrać pomiędzy twoim dawnym życiem a wielką miłością.
 Co byś zrobiła?
 
Poniżej prezentujemy fragment recenzji – natomiast całość jest do przeczytania na blogu „Subiektywnie o książkach” – kliknij TUTAJ!
 
Ve przyjeżdża do swojego ojca, osamotnionego naukowca który mieszka na odludziu w wielkim zamku, w niemieckich górach. Na miejscu okazuje się, że tata gdzieś zniknął, a bohaterka zupełnie przypadkowo za pomocą windy umieszczonej w podziemiach zamku, przenosi się do innej rzeczywistości. Tam poznaje drugą siebie, czyli Nicky. Obydwie dziewczyny muszą sobie zaufać, by odnaleźć ojca.
 
Ta książka jest według mnie idealnym materiałem na film dla młodzieży. Wyobraźcie sobie bowiem stare, mroczne zamczysko gdzieś na niemieckiej prowincji, tajemnicze zniknięcie osamotnionego naukowca, podróże do świata równoległego i wszechobecny, zagadkowy klimat. Idealna sceneria do śledzenia z zapartym tchem losów bohaterów. W fabule tej powieści wszystko do siebie pasuje – atmosfera się zagęszcza, tajemnica czeka na swoje odkrycie i jest zaskakujące oraz jednocześnie otwarte zakończenie wskazujące na kontynuację.
 
Serdecznie polecamy!